Nie miałam
odwagi aby sprawdzić wynik testu. Serce waliło mi jak oszalałe,
przed maturą czy nawet przed egzaminem specjalizacyjnym tak się nie
stresowałam. Zamknęłam oczy i chwyciłam test, moje powieki nagle
zrobiły się ciężkie nie mogłam ich otworzyć. Podałam go Lenie.
Czekałam na jakąkolwiek odpowiedź czy najmniejszy gest z jej
strony, jednak ona nadal milczała. Powoli zaczęłam się domyślać
jaki jest wynik, jednak w duszy wciąż błagałam aby wyszedł
negatywny.
-Pozytywny – W
końcu się odezwała, w jej głosie nie wyczuwałam jakichkolwiek
emocji , kompletne zero. Nie dowierzałam w to co słyszę. Przecież
to nie może być prawda. Wyrwałam jej test z ręki. Spojrzałam na
niego, musiałam aż przetrzeć oczy aby upewnić się iż czasami
nie przewidziało mi się... jednak to nic nie zmieniło na teście
wciąż widniały dwie grube czerwone kreski. W mojej głowie znów
kotłowało się tysiąc myśli. Nie wiedziałam czy się cieszyć
lub może płakać. Co prawda, od zawsze chciałam mieć dziecko,
zostać kiedyś matką ale nie w taki sposób... nie teraz... nie w
takich okolicznościach...Byłam zszokowana i dobita. Ostatnio los
mnie nie oszczędzał, ale teraz odnosiłam wrażenie że już nieco
przegina. Powoli zaczyna mi się tego wszystkiego odechciewać... Za
każdym razem gdy mam wrażenie że powoli wszystko zaczyna układać
się po mojej myśli, on szykuje dla mnie kolejna niespodziankę i
znów zaczyna rzucać mi kłody pod nogi, czekając aż w końcu się
potknę...
– Jak to ?!
Przecież to ?! Ja jestem w ciąży ? - zaczęłam mamrotać gdy już
nieco się opamiętałam. Nie miałam pojęcia co mówię. W ogóle
nad sobą nie panowałam. Umysłem byłam gdzieś na innej planecie.
Rozpłakałam się. To wszystko już po raz kolejny mnie przerosło.
Na szczęście mogłam liczyć na wsparcie Starskiej, która
przytuliła mnie, aby przynajmniej w taki sposób dodać mi nieco
otuchy. Nawet nie drgnęłam . Nadal przetwarzałam informacje. Nie
mam pojęcia ile tak siedziałam, ale w końcu do mnie dotarło że
zostanę matką, najprawdopodobniej samotną, co jeszcze bardziej
mnie dobijało. Przecież nie mogę powiedzieć Piotrowi że zostanie
ojcem, będzie wściekły... poza tym i tak już nic nas nie łączy...
no prawie nic...
-Jak ja sobie
sama poradzę ? -byłam kompletnie załamana. Jeden wygłup po
alkoholu a niesie za sobą takie konsekwencje. Łzy mimowolnie nadal
napływały do moich oczu.
-Nie będziesz
sama przecież masz przyjaciół, brata, a dziecko ma też ojca-
położyła dłoń na moim ramieniu. Wspierała mnie zawsze kiedy jej
potrzebowałam. Taka przyjaciółka to prawdziwy skarb- Masz zamiar
mu powiedzieć prawda ? - dodała po chwili spoglądając na mnie
wyczekująco i pytająco za razem. Nie wiedziałam jak odpowiedzieć,
bo sama nie byłam pewna tego co chcę teraz zrobić. Byłam rozbita.
Z jednej strony chciałam go poinformować, może się wydawać że
to niemożliwe, ale ja nadal coś do niego czuję, a to mogłoby
zmienić naszą sytuację... jednak niestety niekoniecznie na coś
dobrego, może być jeszcze gorzej... a nasze relacje i tak są już
bardzo złe i napięte... Jednak z drugiej strony, nigdy nie mogę
mieć pewności do tego co on zadecyduje, może nie będzie aż tak
źle... Jednak jedno wiem na pewno, muszę sobie jeszcze raz wszystko
na spokojnie przemyśleć, aby móc podjąć słuszną decyzję.
-To było
nieplanowane...przecież wiesz jacy są faceci... poza tym on już
jest zajęty... Oliwia zarzuciła haczyk- stwierdziłam po chwili,
mimowolnie przewracając oczami.
-Hana
dziś wszyscy chcą wszystko planować i kontrolować, ale tak się
nie da... nieplanowane dziecko kocha się tak samo, zobaczysz
niedługo nie będziecie sobie wyobrażać życia bez niego... -
Odparła z ogromną troską, a zarazem pewnością w głosie. To dało
mi nieco do myślenia. Może ona ma rację, może nie będzie aż tak
źle.-Poza tym dziewczyna nie ściana da się przesunąć. Jeśli się
postarasz to ta cała Oliwia nie ma z tobą najmniejszych szans –
Dodała po chwili . Przez co nieco poprawiła mi humor, ona zawsze
wiedziała co powiedzieć gdy jestem smutna. Obie wybuchłyśmy
donośnym śmiechem. Pogadałyśmy jeszcze chwilę a później Lena
wróciła do domu. Znów zostałam sama z tysiącem rożnych myśli
kotłujących się w moim umyśle... no prawie sama . Rozważałam
wszystkie za i przeciw. Jak na razie zdecydowanie wolę nic mu nie
mówić i zachować to tylko dla siebie, może tak by było
łatwiej... ale co jeśli dziecko kiedyś zapyta „Mamusiu gdzie
jest mój tata ? ” Co ja mu wtedy powiem powiem ? „Kochanie twój
tatuś ma inną rodzinę z jakąś nalepą bo ja nie miałam odwagi
przyznać mu się że jesteś ? ”. To byłoby samolubne. Dziecko
potrzebuje obojga rodziców. Ale trzymanie kogoś ze sobą na siłę
i budowanie związku bez miłości również nie ma sensu, udając
moglibyśmy jeszcze bardziej je skrzywdzić. Jednakże nie musimy się
od razu wiązać i być razem, po prostu wystarczy że będzie się
angażował w jego życie, ale ja nawet nie mam pewności czy on tego
chce. Wylądowałam pomiędzy młotem a kowadłem... i tak źle i tak
niedobrze. Po prostu cudownie!
:/ Wciąż nie wiedziałam co zrobić z tym „fantem”. Moje myśli nadal krążyły wokół jednej osoby. W dalszym ciągu zastanawiałam się jak on zareaguje jeśli mu powiem, czy postanowi mi pomóc w wychowaniu dziecka, czy może zachowa się jak jakiś smarkacz który wyrwał laskę po alkoholu i ma teraz problem więc postanawia uciec od odpowiedzialności.. Albo najlepiej w ogóle go o niczym nie poinformuje... bądź co bądź wizja samotnego wychowywania dziecka mnie przerażała. Nieświadomie położyłam dłoń na brzuchu. Miałam mieszane uczucia, bardzo się bałam że skończy się tak jak ostatnio... że znów zostanę ze wszystkim sama . Szybko odpędziłam od siebie tę myśl. A może tak właśnie miało być , może los chce żebyśmy znów byli razem dlatego postawił na naszej drodze dziecko. Nie mam pojęcia... Muszę poczekać na rozwój wydarzeń, a co najważniejsze w końcu podjąć jakąś decyzję, bo jak na razie nie wymyśliłam jeszcze żadnego korzystnego rozwiązania. Rozmyślałam jeszcze jakiś czas aż w końcu zasnęłam z nadzieja na lepsze jutro i na to że może przyśni mi się jakiś genialny plan za przyszłość...
:/ Wciąż nie wiedziałam co zrobić z tym „fantem”. Moje myśli nadal krążyły wokół jednej osoby. W dalszym ciągu zastanawiałam się jak on zareaguje jeśli mu powiem, czy postanowi mi pomóc w wychowaniu dziecka, czy może zachowa się jak jakiś smarkacz który wyrwał laskę po alkoholu i ma teraz problem więc postanawia uciec od odpowiedzialności.. Albo najlepiej w ogóle go o niczym nie poinformuje... bądź co bądź wizja samotnego wychowywania dziecka mnie przerażała. Nieświadomie położyłam dłoń na brzuchu. Miałam mieszane uczucia, bardzo się bałam że skończy się tak jak ostatnio... że znów zostanę ze wszystkim sama . Szybko odpędziłam od siebie tę myśl. A może tak właśnie miało być , może los chce żebyśmy znów byli razem dlatego postawił na naszej drodze dziecko. Nie mam pojęcia... Muszę poczekać na rozwój wydarzeń, a co najważniejsze w końcu podjąć jakąś decyzję, bo jak na razie nie wymyśliłam jeszcze żadnego korzystnego rozwiązania. Rozmyślałam jeszcze jakiś czas aż w końcu zasnęłam z nadzieja na lepsze jutro i na to że może przyśni mi się jakiś genialny plan za przyszłość...
Przepraszam że dodaję o takiej porze i że jest takie krótkie,
ale dziś późno wróciłam do domu bo mój instruktor przetrzymał mnie na treningu...
Niestety on nie ogarnia że ja nie spadam z konia... tylko po prostu kontroluję jakość podłoża... zdecydowanie za twarde !! ; /
Komentujcie !!!
Świetna ta część nie jest bezsensowna :) dobrze ze pokazaluscie co czuje Hana :) czekam na nexta i mam nadzieję ze będzie szybciej niz za kilka dni :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że Hana powie Piotrowi, no i czekam na reakcje Piotrusia :)
OdpowiedzUsuńja właśnie też :D
Usuńciekawe jak to wymyślą dziewczyny :D
UsuńMam nadzieję, że Hana powie Piotrowi, a ta część jest super.
OdpowiedzUsuńChyba nie jest tak źle. Czy "zaklej dziura"? Przesadzacie, są lesze i gorsze momenty, jak w życiu tak i w opowiadaniu.
OdpowiedzUsuńFajnie, że Hana jest w ciąży.
OdpowiedzUsuńCzekam szybko na nexta ! ;)
Żeby hana powiedziała o wszystkim Pootrze a on oszalał ze bedzie ojcem HaPi
OdpowiedzUsuńKrótka, ale świetna część ;D Mam nadzieję, że Hana powie Piotrowi.
OdpowiedzUsuńyess :D jest w ciąży :D teraz niech powie Piotrusiowi :p jestem ciekawa jego reakcji :D czekam na nexta możliwie jak najszybciej :D
OdpowiedzUsuńalbo niech on się dowie jakoś przez przypadek np; przyjdzie ją do domu przeprosić i zobaczy test :D czy coś w tym stylu :)
UsuńFajbie, że hana jest w ciąży, ale błagam niech powie o niej piotrowi
OdpowiedzUsuńbędzie dzisiaj next ?? :D
OdpowiedzUsuńi dobrze że hana jest w ciąży teraz piotr do niej wróci :D .... teraz jestm ciekawa tylko jak się dowie :D
OdpowiedzUsuńzapomiałam xD dodajcie dzisiaj nexta plissss :D
UsuńZ niecierpliwością czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńOmomomomom Hana w ciąży ;** Kocham to opowiadanie <3 Czekam na szybki next ;)
OdpowiedzUsuńdodacie coś dzisiaj ??? :D
OdpowiedzUsuńkiedy next ?? prosze dodajcie coś dzisiaj :D
OdpowiedzUsuńkiedy coś dodacie ?? :D
OdpowiedzUsuńNext
OdpowiedzUsuńDziewczyny czekamy na nexta.
OdpowiedzUsuńkiedy dodacie jakiegoś nexta ?? :D
OdpowiedzUsuń