Niechętnie
zwlekłam się z łóżka i wyjrzałam przez okno . Wszystko było
przykryte białym puchem, mimo iż zwykle jest potwornie zimno, to ja i tak uwielbiam tę porę roku, spojrzałam na termometr znajdujący się
na zewnątrz -2°C, „
Jak na 29 grudnia to całkiem nieźle”- pomyślałam. Nie chcąc marnować więcej czasu podeszłam
do szafy przed którą jak co dzień spędziłam 20 minut w kółko
zadając sobie pytanie „w co by się tu ubrać ? ”. Po
przekopaniu prawie wszystkich półek wybrałam czarne rurki, białą
bluzkę oraz granatowy sweterek z rudo-brązowymi łatami na łokciach.
Poszłam do łazienki tam szybko się przebrałam ,zrobiłam delikatny makijaż i poczesałam włosy pozostawiając je w lekkim nieładzie. Pod koniec skropiłam się moimi ulubionymi perfumami, które kiedyś dostałam do Piotra … Po chwili byłam już gotowa do opuszczenia łazienki. Zerknęłam jeszcze tylko w lustro i wyszłam z pomieszczenia. Od razu pobiegłam do kuchni, tam zjadłam szybkie „śniadanie” i wypiłam kawę . Po posiłku założyłam ciepły czarny płaszcz i równo o 7:10 opuściłam mieszkanie.
Na klatce schodowej spotkałam Kamila rzuciłam mu tylko szybkie „hej” i wybiegłam z bloku. Pospiesznie wsiadłam do auta. Przekręciłam kluczyk w stacyjce i ruszyłam w trasę.
Miałam nadzieję że się nie spóźnię, bo byłby to już 4 raz w tym tygodniu... ale to nie moja wina, że o tej porze są straszne korki.... no dobra może i jest w tym trochę mojej winy bo gdybym wychodziła wcześniej to bym zdążyła, no ale cóż, mówi się trudno. Po 40 minutowej jeździe w korkach byłam już na miejscu . Do odprawy zostało mi jeszcze 10 minut „Jest udało mi się nie spóźnić !” bardzo cieszyłam się z tego powodu dlatego też z wielkim uśmiechem na twarzy , ruszyłam do lekarskiego, jednak nie każdy podzielał mój entuzjazm.
W pomieszczeniu byli już wszyscy z wyjątkiem Trettera. Usiadłam na brzegu kanapy obok Wiki i Przema , stamtąd miałam świetny widok na Piotra... no właśnie Piotr ciekawe co tam u niego słychać ? ale on w tym niebieskim wdzianku jest przystojny... rozmarzyłam się i zdałam sobie sprawę że nadal mi na nim bardzo zależy za co od razu skarciłam się w myślach „Kurcze kobieto ogarnij się , dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki , poza tym on i tak już jest z Magdą i próbuje stworzyć normalną rodzinę dla Tośki ”. Z zamyślenia wyrwał mnie Tretter który właśnie pojawił się w pomieszczeniu
Poszłam do łazienki tam szybko się przebrałam ,zrobiłam delikatny makijaż i poczesałam włosy pozostawiając je w lekkim nieładzie. Pod koniec skropiłam się moimi ulubionymi perfumami, które kiedyś dostałam do Piotra … Po chwili byłam już gotowa do opuszczenia łazienki. Zerknęłam jeszcze tylko w lustro i wyszłam z pomieszczenia. Od razu pobiegłam do kuchni, tam zjadłam szybkie „śniadanie” i wypiłam kawę . Po posiłku założyłam ciepły czarny płaszcz i równo o 7:10 opuściłam mieszkanie.
Na klatce schodowej spotkałam Kamila rzuciłam mu tylko szybkie „hej” i wybiegłam z bloku. Pospiesznie wsiadłam do auta. Przekręciłam kluczyk w stacyjce i ruszyłam w trasę.
Miałam nadzieję że się nie spóźnię, bo byłby to już 4 raz w tym tygodniu... ale to nie moja wina, że o tej porze są straszne korki.... no dobra może i jest w tym trochę mojej winy bo gdybym wychodziła wcześniej to bym zdążyła, no ale cóż, mówi się trudno. Po 40 minutowej jeździe w korkach byłam już na miejscu . Do odprawy zostało mi jeszcze 10 minut „Jest udało mi się nie spóźnić !” bardzo cieszyłam się z tego powodu dlatego też z wielkim uśmiechem na twarzy , ruszyłam do lekarskiego, jednak nie każdy podzielał mój entuzjazm.
W pomieszczeniu byli już wszyscy z wyjątkiem Trettera. Usiadłam na brzegu kanapy obok Wiki i Przema , stamtąd miałam świetny widok na Piotra... no właśnie Piotr ciekawe co tam u niego słychać ? ale on w tym niebieskim wdzianku jest przystojny... rozmarzyłam się i zdałam sobie sprawę że nadal mi na nim bardzo zależy za co od razu skarciłam się w myślach „Kurcze kobieto ogarnij się , dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki , poza tym on i tak już jest z Magdą i próbuje stworzyć normalną rodzinę dla Tośki ”. Z zamyślenia wyrwał mnie Tretter który właśnie pojawił się w pomieszczeniu
-dzień
dobry wszystkim . Pewnie się zastanawiacie po co zwołałem zebranie
.... Wiec proszę oto wyjaśnienie - powiedział przyczepiając jakąś
kartkę do tablicy , hmm... ciekawe o co tym razem chodzi , nie
musiałam długo się zastanawiać bo dyrektor szybko zaczął
wyjaśniać
-To
grafik na sylwestra . Niestety niektórzy z was nie pobawią się na
imprezach .... Zapoznajcie się z rozpiską i wracajcie do pracy. Aha
i mam nadzieję że w tym roku nie będzie zbiorowego kaca tak jak w
zeszłym
-No
oczywiście że nie- usłyszałam znajomy głos z drugiego końca
pomieszczenia oczywiście nie był to nikt inny jak szanowny pan
Gawryło i jego żarty. Uwielbiam to jego poczucie humoru, chociaż czasami
doprowadza mnie tym do szału. Na komentarz Piotra Stefan zaśmiał się, pokręcił głową i odparł
-Czego
ja od was oczekuję...-I w tym się z nim w 100% zgadzam ;) . Gdy
tylko opuścił pokój wszyscy rzucili się na listę . Na
szczęście mój kochany braciszek postanowił uspokoić ten
rozentuzjazmowany tłum.
-Ej
spokojnie !! Ogarnijcie się !! - krzyknął biorąc kartkę
- wiec :
*ja
, Hana , Wiki , Piotr i Lena :31.Grudnia mamy na na 5:00 - 13:00 , a
1. Stycznia na 13:00- 21:00
*Agata
, Witek , Marek i Nina.: 31.Grudnia mają na 13:00 - 21:00 , a 1.
Stycznia na 21:00 – 5:00
*Adam , Falkowicz , Jakubek , Wójcik i Klaudia. 31.Grudnia mają na
21:00 - 5:00 , a 1. Stycznia wolne
*A
Van Graaf , Michał , Ola i Konica 31.Grudnia mają wolne a .1
Stycznia od 5:00 - 13:00
Gdy
tylko usłyszałam że będę mogła trochę poszaleć bardzo się
ucieszyłam, w końcu jakoś sensownie spędzę sylwestra zamiast
biegać między porodówką a gabinetem jak to było w zeszłym roku.
Nie tylko ja się ucieszyłam
-to
super ... Co powiecie na imprezę w hotelu ? - usłyszałam
entuzjastyczny głos Wiki
-ja
bardzo chętnie – od razu odpowiedziałam, no co? w końcu jest
sylwester.... trzeba się jakoś rozerwać przed kolejnym ciężkim i
pracowitym rokiem.
-Ja
mam dyżur - powiedział zawiedziony Krajewski, na co ruda nie
pozostała mu obojętną
-Oj
biedny Adaś chyba się nie pobawisz na imprezie – odparła z
szyderczym uśmieszkiem , następnie poklepała go po ramieniu.
Wszyscy łącznie ze mną wybuchli śmiechem.
-Ale
ja za to mam wolne 1 stycznia – chyba Adaś chciał się odgryźć
ale Wiki jak to Wiki nie pozostała mu dłużna, przez co jeszcze
bardziej się pogrążył.
-Ciekawe
po co jeśli nie będziesz miał po czym trzeźwieć bo nowy rok
spędzisz w szpitalu , ale jest jeden pozytyw Klaudii dasz papierki
, a mentora Falkowicza będziesz miał tylko dla siebie , może
nabijesz u niego kilka plusów, bo zauważyłam że ostatnio wasze
relacje nie maja się najlepiej–Oj ta Wiki i jej cięte riposty,
nie mogłam powstrzymać śmiechu , nie tylko ja , Adam chyba się na
nas obraził i wyszedł z pokoju. Przez następne 20 minut
omawialiśmy szczegóły imprezy sylwestrowej, wspólnie doszliśmy
do wniosku że rozpoczęcie zabawy o 21:30 będzie najlepszym
rozwiązaniem, poza tym ustaliliśmy kto co ma ze sobą przynieść.
Mi i Lence przydzielono przekąski ,Ninie i Michałowi napoje,
Piotr i Przemek wzięli na siebie jakieś mocne % a Wiki i Agata
zadeklarowały się że załatwią jakąś dobrą muzykę. Po
"naradzie" rozeszliśmy się w swoich kierunkach :
niektórzy na blok operacyjny , inni na oddział i nieliczni do domu
niestety ja nie zaliczałam się do grona szczęściarzy którzy
skończyli już pracę , więc musiałam iść do swojego gabinetu
tam przyjęłam kilka pacjentek, czyli dyżur jak zwykle. Ta rutyna
powoli mnie wykańcza., ale poza pracą nie mam nic, jedynie ona
sprawia że jeszcze nie zwariowałam, siedząc sama w czterech
ścianach długo bym nie wytrzymała. O 14:00 miałam ½ h przerwy
,więc udałam się do bufetu, na upragnioną kawę, wprawdzie u nas
na oddziale jest automat, ale tego co się w nim znajduje nie można
nazwać kawą. Powoli weszłam do pomieszczenia rozglądając się po
nim, od razu zauważyłam Lenę która przeglądała jakieś papiery
. Szybkim krokiem podeszłam do lady i złożyłam zamówienie, gdy
już otrzymałam to o co prosiłam ruszyłam w stronę mojej
przyjaciółki
-Hej
, mogę się dosiąść ? - zapytałam niepewnie, nie chciałam jej
przeszkadzać
-Pewnie,
siadaj – odpowiedziała posyłając mi ciepły uśmiech i
odkładając papiery
-Co
tam u ciebie ? - uśmiechnęłam się do niej promiennie, od czasu
świąt które spędziłam na dyżurze jeszcze nie miałyśmy okazji
pogadać ponieważ wyjechała z rodziną do matki .
-U
mnie świetnie – odwzajemniła mój uśmiech, dało się zauważyć
ze po tej kilkudniowej przerwie promienieje. - ty lepiej powiedz co
u ciebie – dodała po chwili spoglądając na mnie przenikliwie.
Nie lubiłam tego, czułam jak moje ciało przechodzą ciarki
-Nic
nowego , jakoś leci … - była to jedyna odpowiedź jaka w tym
momencie wpadła mi do głowy, ale znając Lenę to rozmowa za chwilę
zejdzie na temat facetów, nie chciałam o tym teraz gadać, bo nie
widziałam w tym najmniejszego sensu więc szybko postanowiłam
zmienić temat -lepiej zastanówmy się co przygotujemy na imprezę-
zarzuciłam pierwszym lepszym tematem. Na co internistka obdarzyła
mnie pytającym spojrzeniem. Zrobiło się niezręcznie co nigdy
wcześniej nam się nie zdarzało. Przez chwile chyba się
zastanawiała, ale w końcu zaczęła :
-Może
jakieś kanapki , sałatki , słone przekąski i ciasto... tyle chyba
wystarczy
-Tak
, raczej tak , po jutrze po pracy możemy pojechać do mnie i
wszystko przygotować , stamtąd pojedziemy na imprezę , bo Witek
chyba tam pójdzie od razu po dyżurze. ? - zapytałam biorąc łyk
kawy
-Raczej
tak , ale jedziemy moim autem- wyglądała na bardzo pewną,
zaskoczyła mnie tym więc tradycyjnie zakrztusiłam się napojem i
po chwili prawie wykrzyczałam-Co ?! - po prostu nie byłam pewna
tego co usłyszałam
–J E D Z I E M Y M O I M A U T E M - powtórzyła bardzo głośno i powoli prawie literując . Spojrzałam na nią błagalnym wzrokiem na co ona pokiwała przecząco głową uśmiechając się jednocześnie
–J E D Z I E M Y M O I M A U T E M - powtórzyła bardzo głośno i powoli prawie literując . Spojrzałam na nią błagalnym wzrokiem na co ona pokiwała przecząco głową uśmiechając się jednocześnie
-No
dobra – skapitulowałam, wiedziałam że zwykle potrafię postawić
na swoim ale z Lena i tak nie wygram, Starałam się udawać
obrażoną. Lena tylko pokręciła głową z dezaprobatą i dodała
-To
co jesteśmy umówione ?
-Tak
-Ok
, ja muszę lecieć – zerknęła na zegarek i szybko pozbierała
papiery -Pa – dodała po chwili , szybko wstając z miejsca,
pobiegła w stronę drzwi
-Pa
– odpowiedziałam ale już jej nie było. Zostałam sama... prawie
sama... . Siedziałam tak popijając kawę i co chwilę zerkając na
telefon , minęło dopiero jakieś 17 minut mojej przerwy, a ja już
strasznie się nudziłam. Postanowiłam poszperać trochę w
internecie... bo co innego miałam do roboty ? Chwyciłam za telefon,
kiedy to do bufetu wszedł ON.. tak właśnie ON. Miałam jedynie nadzieję że mnie nie zauważy jednak czy tak będzie tego nie wie nikt...
CUDOWNIE <3 juz nie mogę soię doczekac nexta , daj napis zjak najsybciej <3 :) :*
OdpowiedzUsuńZaintrygowałyście mnie prologiem. Napisany w lekki, luźny sposób, przyjemnie się go czytało. Jeśli dalej będziecie pozostawać w takiej formie, chętnie będę od czasu do czasu wpadać ;) Jeżeli lubicie serial "Lekarze" to zapraszam także do mnie.
OdpowiedzUsuńJa czytam twojego bloga o Lekarzach, nie wiem jak Kami ale chyba też i muszę przyznać że twój sposób pisania bardzo przypadł mi do gustu
Usuń/Nasia
Pisane tak inaczej od innych... czekam na nowe...
OdpowiedzUsuńsuper opo :D początek a juz wiem że bedzie to jedno z moich ulubionych :D długie części i fajnie się je czyta :D i czekam na szybkiego nexta :* mam nadzieję że szybciej niż w piątek xD
OdpowiedzUsuńświetny początek :D bardzo mnie zainteresowałyscie i proszę o szybkiego nexta :D
OdpowiedzUsuńFajnie się zaczyna ;p dajcie nexta
OdpowiedzUsuńProsimy o nexta szybciutko ;))
OdpowiedzUsuńświetnie piszecie nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału oby był jak najszybciej bo mi naprawdę się podoba wasze opowiadanie
OdpowiedzUsuńOhhh cudowne *.* Piszcie mega długiego nexta ;P
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ta częsc, szkoda, że next dopiero w okolicach piątku, bo strasznie ciekawi mnie co wydarzy się między Haną i Piotrem. dodam od siebie, że lubię jak oni się tak 'męczą ' między sobą, długo schodzą się ze sobą itd. wtedy jest tak super ciekawie!
OdpowiedzUsuńL.
Dziękujemy za tyle wspaniałych komentarzy, to naprawdę motywuje, jeżeli się ze wszystkim wyrobimy to next pojawi się już w czwartek a może nawet jutro... zobaczymy
OdpowiedzUsuńbardzo prosimy o jutro xD
Usuń