wtorek, 7 stycznia 2014

Na zawsze razem cz.1

 Tego dnia jak zwykle wstałam do pracy o 6:00 równo z dzwonkiem budzika, strasznie mi się nie chciało, no ale cóż taki zawód... 
Niechętnie zwlekłam się z łóżka i wyjrzałam przez okno . Wszystko było przykryte białym puchem, mimo iż zwykle jest potwornie zimno, to ja i tak uwielbiam tę porę roku, spojrzałam na termometr znajdujący się na zewnątrz -2°C, „ Jak na 29 grudnia to całkiem nieźle”- pomyślałam. Nie chcąc marnować więcej czasu podeszłam do szafy przed którą jak co dzień spędziłam 20 minut w kółko zadając sobie pytanie „w co by się tu ubrać ? ”.  Po przekopaniu prawie wszystkich półek wybrałam czarne rurki, białą bluzkę oraz granatowy sweterek z rudo-brązowymi łatami na łokciach. 
Poszłam do łazienki tam szybko się przebrałam ,zrobiłam delikatny makijaż i poczesałam włosy pozostawiając je w lekkim nieładzie. Pod koniec skropiłam się moimi ulubionymi perfumami, które kiedyś dostałam do Piotra … Po chwili byłam już gotowa do opuszczenia łazienki. Zerknęłam jeszcze tylko w lustro i wyszłam z pomieszczenia. Od razu pobiegłam do kuchni, tam zjadłam szybkie „śniadanie” i wypiłam kawę . Po posiłku założyłam ciepły czarny płaszcz i równo o 7:10 opuściłam mieszkanie.
Na klatce schodowej spotkałam Kamila rzuciłam mu tylko szybkie „hej” i wybiegłam z bloku. Pospiesznie wsiadłam do auta. Przekręciłam kluczyk w stacyjce i ruszyłam w trasę. 
Miałam nadzieję że się nie spóźnię, bo byłby to już 4 raz w tym tygodniu... ale to nie moja wina, że o tej porze są straszne korki.... no dobra może i jest w tym trochę mojej winy bo gdybym wychodziła wcześniej to bym zdążyła, no ale cóż, mówi się trudno. Po 40 minutowej jeździe w korkach byłam już na miejscu . Do odprawy zostało mi jeszcze 10 minut „Jest udało mi się nie spóźnić !” bardzo cieszyłam się z tego powodu dlatego też z wielkim uśmiechem na twarzy , ruszyłam do lekarskiego, jednak nie każdy podzielał mój entuzjazm.
W pomieszczeniu byli już wszyscy z wyjątkiem Trettera. Usiadłam na brzegu kanapy obok Wiki i Przema , stamtąd miałam świetny widok na Piotra... no właśnie Piotr ciekawe co tam u niego słychać ? ale on w tym niebieskim wdzianku jest przystojny... rozmarzyłam się i zdałam sobie sprawę że nadal mi na nim bardzo zależy za co od razu skarciłam się w myślach „Kurcze kobieto ogarnij się , dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki , poza tym on i tak już jest z Magdą i próbuje stworzyć normalną rodzinę dla Tośki ”. Z zamyślenia wyrwał mnie Tretter który właśnie pojawił się w pomieszczeniu
-dzień dobry wszystkim . Pewnie się zastanawiacie po co zwołałem zebranie .... Wiec proszę oto wyjaśnienie - powiedział przyczepiając jakąś kartkę do tablicy , hmm... ciekawe o co tym razem chodzi , nie musiałam długo się zastanawiać bo dyrektor szybko zaczął wyjaśniać
-To grafik na sylwestra . Niestety niektórzy z was nie pobawią się na imprezach .... Zapoznajcie się z rozpiską i wracajcie do pracy. Aha i mam nadzieję że w tym roku nie będzie zbiorowego kaca tak jak w zeszłym
-No oczywiście że nie- usłyszałam znajomy głos z drugiego końca pomieszczenia oczywiście nie był to nikt inny jak szanowny pan Gawryło i jego żarty. Uwielbiam to jego poczucie humoru, chociaż czasami doprowadza mnie tym do szału. Na komentarz Piotra Stefan zaśmiał się, pokręcił głową i odparł
-Czego ja od was oczekuję...-I w tym się z nim w 100% zgadzam ;) . Gdy tylko opuścił pokój wszyscy rzucili się na listę . Na szczęście mój kochany braciszek postanowił uspokoić ten rozentuzjazmowany tłum.
-Ej spokojnie !! Ogarnijcie się !! - krzyknął biorąc kartkę
- wiec :
*ja , Hana , Wiki , Piotr i Lena :31.Grudnia mamy na na 5:00 - 13:00 , a 1. Stycznia na 13:00- 21:00
*Agata , Witek , Marek i Nina.: 31.Grudnia mają na 13:00 - 21:00 , a 1. Stycznia na 21:00 – 5:00
*Adam , Falkowicz , Jakubek , Wójcik i Klaudia. 31.Grudnia mają na 21:00 - 5:00 , a 1. Stycznia wolne
*A Van Graaf , Michał , Ola i Konica 31.Grudnia mają wolne a .1 Stycznia od 5:00 - 13:00
Gdy tylko usłyszałam że będę mogła trochę poszaleć bardzo się ucieszyłam, w końcu jakoś sensownie spędzę sylwestra zamiast biegać między porodówką a gabinetem jak to było w zeszłym roku. Nie tylko ja się ucieszyłam
-to super ... Co powiecie na imprezę w hotelu ? - usłyszałam entuzjastyczny głos Wiki
-ja bardzo chętnie – od razu odpowiedziałam, no co? w końcu jest sylwester.... trzeba się jakoś rozerwać przed kolejnym ciężkim i pracowitym rokiem.
-Ja mam dyżur - powiedział zawiedziony Krajewski, na co ruda nie pozostała mu obojętną
-Oj biedny Adaś chyba się nie pobawisz na imprezie – odparła z szyderczym uśmieszkiem , następnie poklepała go po ramieniu. Wszyscy łącznie ze mną wybuchli śmiechem.
-Ale ja za to mam wolne 1 stycznia – chyba Adaś chciał się odgryźć ale Wiki jak to Wiki nie pozostała mu dłużna, przez co jeszcze bardziej się pogrążył.
-Ciekawe po co jeśli nie będziesz miał po czym trzeźwieć bo nowy rok spędzisz w szpitalu , ale jest jeden pozytyw Klaudii dasz papierki , a mentora Falkowicza będziesz miał tylko dla siebie , może nabijesz u niego kilka plusów, bo zauważyłam że ostatnio wasze relacje nie maja się najlepiej–Oj ta Wiki i jej cięte riposty, nie mogłam powstrzymać śmiechu , nie tylko ja , Adam chyba się na nas obraził i wyszedł z pokoju. Przez następne 20 minut omawialiśmy szczegóły imprezy sylwestrowej, wspólnie doszliśmy do wniosku że rozpoczęcie zabawy o 21:30 będzie najlepszym rozwiązaniem, poza tym ustaliliśmy kto co ma ze sobą przynieść. Mi i Lence przydzielono przekąski ,Ninie i Michałowi napoje, Piotr i Przemek wzięli na siebie jakieś mocne % a Wiki i Agata zadeklarowały się że załatwią jakąś dobrą muzykę. Po "naradzie" rozeszliśmy się w swoich kierunkach : niektórzy na blok operacyjny , inni na oddział i nieliczni do domu niestety ja nie zaliczałam się do grona szczęściarzy którzy skończyli już pracę , więc musiałam iść do swojego gabinetu tam przyjęłam kilka pacjentek, czyli dyżur jak zwykle. Ta rutyna powoli mnie wykańcza., ale poza pracą nie mam nic, jedynie ona sprawia że jeszcze nie zwariowałam, siedząc sama w czterech ścianach długo bym nie wytrzymała. O 14:00 miałam ½ h przerwy ,więc udałam się do bufetu, na upragnioną kawę, wprawdzie u nas na oddziale jest automat, ale tego co się w nim znajduje nie można nazwać kawą. Powoli weszłam do pomieszczenia rozglądając się po nim, od razu zauważyłam Lenę która przeglądała jakieś papiery . Szybkim krokiem podeszłam do lady i złożyłam zamówienie, gdy już otrzymałam to o co prosiłam ruszyłam w stronę mojej przyjaciółki
-Hej , mogę się dosiąść ? - zapytałam niepewnie, nie chciałam jej przeszkadzać
-Pewnie, siadaj – odpowiedziała posyłając mi ciepły uśmiech i odkładając papiery
-Co tam u ciebie ? - uśmiechnęłam się do niej promiennie, od czasu świąt które spędziłam na dyżurze jeszcze nie miałyśmy okazji pogadać ponieważ wyjechała z rodziną do matki .
-U mnie świetnie – odwzajemniła mój uśmiech, dało się zauważyć ze po tej kilkudniowej przerwie promienieje. - ty lepiej powiedz co u ciebie – dodała po chwili spoglądając na mnie przenikliwie. Nie lubiłam tego, czułam jak moje ciało przechodzą ciarki
-Nic nowego , jakoś leci … - była to jedyna odpowiedź jaka w tym momencie wpadła mi do głowy, ale znając Lenę to rozmowa za chwilę zejdzie na temat facetów, nie chciałam o tym teraz gadać, bo nie widziałam w tym najmniejszego sensu więc szybko postanowiłam zmienić temat -lepiej zastanówmy się co przygotujemy na imprezę- zarzuciłam pierwszym lepszym tematem. Na co internistka obdarzyła mnie pytającym spojrzeniem. Zrobiło się niezręcznie co nigdy wcześniej nam się nie zdarzało. Przez chwile chyba się zastanawiała, ale w końcu zaczęła :
-Może jakieś kanapki , sałatki , słone przekąski i ciasto... tyle chyba wystarczy
-Tak , raczej tak , po jutrze po pracy możemy pojechać do mnie i wszystko przygotować , stamtąd pojedziemy na imprezę , bo Witek chyba tam pójdzie od razu po dyżurze. ? - zapytałam biorąc łyk kawy
-Raczej tak , ale jedziemy moim autem- wyglądała na bardzo pewną, zaskoczyła mnie tym więc tradycyjnie zakrztusiłam się napojem i po chwili prawie wykrzyczałam-Co ?! - po prostu nie byłam pewna tego co usłyszałam 
–J E D Z I E M Y    M O I M     A U T E M - powtórzyła bardzo głośno i powoli prawie literując . Spojrzałam na nią błagalnym wzrokiem na co ona pokiwała przecząco głową uśmiechając się jednocześnie
-No dobra – skapitulowałam, wiedziałam że zwykle potrafię postawić na swoim ale z Lena i tak nie wygram, Starałam się udawać obrażoną. Lena tylko pokręciła głową z dezaprobatą i dodała
-To co jesteśmy umówione ?
-Tak
-Ok , ja muszę lecieć – zerknęła na zegarek i szybko pozbierała papiery -Pa – dodała po chwili , szybko wstając z miejsca, pobiegła w stronę drzwi
-Pa – odpowiedziałam ale już jej nie było. Zostałam sama... prawie sama... . Siedziałam tak popijając kawę i co chwilę zerkając na telefon , minęło dopiero jakieś 17 minut mojej przerwy, a ja już strasznie się nudziłam. Postanowiłam poszperać trochę w internecie... bo co innego miałam do roboty ? Chwyciłam za telefon, kiedy to do bufetu wszedł ON.. tak właśnie ON. Miałam jedynie nadzieję że mnie nie zauważy jednak czy tak będzie tego nie wie nikt...


Wyszło trochę dłuższe i mam nadzieję że się spodoba.
Jak myślicie co się zdarzy ?

13 komentarzy:

  1. CUDOWNIE <3 juz nie mogę soię doczekac nexta , daj napis zjak najsybciej <3 :) :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowałyście mnie prologiem. Napisany w lekki, luźny sposób, przyjemnie się go czytało. Jeśli dalej będziecie pozostawać w takiej formie, chętnie będę od czasu do czasu wpadać ;) Jeżeli lubicie serial "Lekarze" to zapraszam także do mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytam twojego bloga o Lekarzach, nie wiem jak Kami ale chyba też i muszę przyznać że twój sposób pisania bardzo przypadł mi do gustu
      /Nasia

      Usuń
  3. Pisane tak inaczej od innych... czekam na nowe...

    OdpowiedzUsuń
  4. super opo :D początek a juz wiem że bedzie to jedno z moich ulubionych :D długie części i fajnie się je czyta :D i czekam na szybkiego nexta :* mam nadzieję że szybciej niż w piątek xD

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny początek :D bardzo mnie zainteresowałyscie i proszę o szybkiego nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie się zaczyna ;p dajcie nexta

    OdpowiedzUsuń
  7. Prosimy o nexta szybciutko ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. świetnie piszecie nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału oby był jak najszybciej bo mi naprawdę się podoba wasze opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  9. Ohhh cudowne *.* Piszcie mega długiego nexta ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. podoba mi się ta częsc, szkoda, że next dopiero w okolicach piątku, bo strasznie ciekawi mnie co wydarzy się między Haną i Piotrem. dodam od siebie, że lubię jak oni się tak 'męczą ' między sobą, długo schodzą się ze sobą itd. wtedy jest tak super ciekawie!
    L.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękujemy za tyle wspaniałych komentarzy, to naprawdę motywuje, jeżeli się ze wszystkim wyrobimy to next pojawi się już w czwartek a może nawet jutro... zobaczymy

    OdpowiedzUsuń