Tego dnia wstałam
równo z dźwiękiem budzika, jednak zwleczenie się z łóżka było
nie lada wyzwaniem, wczorajszego dnia bardzo późno wróciłam do
domu.
Od tej dość
dziwnej jak i niezręcznej sytuacji jaka miała miejsce między mną
i Piotrem minął tydzień. Od tamtego zdarzenia wciąż się
mijaliśmy, każde z nas było zajęte swoimi sprawami, można nawet
powiedzieć że staraliśmy się siebie unikać a brak czasu był
najwygodniejszą wymówką... W ciągu ostatnich 7 dni nie miałam
ani chwili wytchnienia, w szpitalu zaczęli pracę stażyści co
oznaczało jeszcze więcej roboty, papierków i formalności niż
zwykle, a doba ma tylko 24 godziny... po prostu istny kocioł więc
zdarzało się że w pracy spędzałam po kilkanaście, czasami
kilkadziesiąt godzin, przez ten czas bardzo się zaniedbałam mało
sypiałam, opuszczałam posiłki a jedynym moim źródłem energii
była kofeina... Na szczęście Darek miał wolne bo inaczej
czekałoby mnie niezłe kazanie... które i tak mnie nie ominęło ze
strony Kuby, ale to nic w porównaniu z tym co zafundowałby mi
Wójcik... z resztą po ostatniej „akcji” z Piotrem również
odbyłam poważną rozmowę z Olszewskim, podczas której tylko on
ciągle mówił ale i tak zrozumiałam przez to kilka rzeczy. Między
innymi to że w końcu powinnam podjąć jakąś decyzję i przestać
się bać tego co może się wydarzyć. Dzięki tej dyskusji z
Jakubem każdego dni myślałam o tym jak w końcu powiedzieć
Gawryle o dziecku, starając się przy tym dodać sobie odwagi...
Mimo tego iż
dzisiaj byłam potwornie niewyspana, to wcale mi to nie
przeszkadzało, byłam naładowana pozytywną energią, gdyż
stwierdziłam że to właśnie ten dzień będzie tym pełnym zmian.
W końcu udało mi się zebrać w sobie i postanowiłam powiedzieć
chirurgowi całą prawdę, nieważne co się zdarzy po prostu mu
powiem i tym razem nie stchórzę... Nawet nie ma takiej opcji!
Pełna optymizmu wyszłam z mieszkania. Do szpitala dotarłam po
upływie zaledwie 30 minut, o dziwo nie natknęłam się na korki.
Zaparkowałam samochód i udałam się do lekarskiego na odprawę. W
pomieszczeniu byli już prawie wszyscy, wzrokiem ogarniałam cały
pokój, szukając w nim Piotra, jednak nigdzie go nie dostrzegłam,
może zaczyna później dyżur.- pomyślałam. Po jakimś czasie
dołączył do nas dyrektor, po zakończonym zebraniu wszyscy udali
się do swoich obowiązków. Według rozpiski miałam planowo 2
operacje, ale nigdy nie wiadomo co może się zdarzyć. W szybkim
tempie dotarłam na oddział, przyjęłam kilka pacjentek,
przygotowałam się do zabiegów, następnie udałam się na blok.
Czas mijał mi bardzo szybko, może dlatego że wciąż byłam czymś
zajęta, gdy mój dyżur w końcu dobiegł końca znów udałam się
do lekarskiego, tam szybko się przebrałam, wzięłam kilka teczek z
dokumentami do uzupełnienia i sprawdziłam grafik, zdziwiłam się
gdy nie ujrzałam na nim nazwiska Piotra. Wziął wolne ? Przecież
to do niego nie podobne, przecież on był podręcznikowym przykładem
pracoholika- zresztą tak jak ja... to chyba jedyna nasza wspólna
cecha- pracował nawet wtedy kiedy był chory. Ciekawe co się stało-
to pytanie wciąż „chodziło” mi po głowie, na szczęście do
pokoju właśnie weszła Wiki, więc jest szanse że poznam na nie
odpowiedź. Nie zastanawiając się dłużej postanowiłam ją o to
nieco podpytać.
-Nie wiesz co z
Piotrem i dlaczego nie ma go w grafiku ?- zapytałam prosto z mostu,
nie chciało mi się bawić w jakieś bezsensowne podchody. Na moje
pytanie Consalida spojrzała na mnie z lekkim niedowierzaniem, przez
co od razu mogłam się domyślić że nieco się zdziwiła.
-Wziął dzień
wolnego, musiał coś załatwić- odparła ogólnikowo, siadając
jednocześnie przy biurku, tym razem nawet na mnie nie spoglądając,
była jakoś dziwnie oschła, więc mogłam jedynie wywnioskować że
albo coś się stało, albo któryś ze stażystów „zalazł jej za
skórę, jednakże postanowiłam w to nie wnikać, nie miałam na to
czasu.- a coś się stało ?- zapytała po chwili, wyrywając mnie
przy tym z zamyślenia.
-Nie nic, tak
tylko... z ciekawości pytam – skłamałam na poczekaniu, próbując
przy tym brzmieć naturalnie, jednak nie za bardzo mi to
wychodziło... nigdy nie potrafiłam kłamać, a teraz gdy jeszcze
wyszłam z wprawy od razu można było się zorientować że po
prostu blefuję. Na moje słowa lekarka jedynie pokręciła głową,
przez co jeszcze bardziej się zmieszałam. Nie chcąc już dłużej
tego ciągnąc opuściłam pomieszczenie, jednocześnie kierując się
ku wyjściu ze szpitala.
Na zewnątrz
panował już mrok, światła latarni rozświetlały okolicę, na
niebie nie było ani jednej chmurki, więc doskonale było widać
gwiazdy jak i księżyc jaki na nim widniały. Było ciepło, o
wiele cieplej niż przez ostatnie kilka dni, chyba zima zaczyna
powoli odpuszczać, szkoda by było zmarnować taki piękny wieczór.
Nie zastanawiając się już ani chwili dłużej postanowiłam udać
się na krótki spacer do pobliskiego parku, odkąd pamiętam lubiłam
w nim przebywać, od zawsze mnie to uspokajało, pozwalało nieco się
zrelaksować, odetchnąć, pomyśleć...
Wolnym krokiem
przemierzałam parkowe alejki, mimo iż było już stosunkowo późno
po całym skwerku wciąż przechadzały się liczne grupki osób,
zazwyczaj były to pary ale minęłam też kilka samotnych osób jak
i większe gromady ludzi, zapewne wracających z jakiejś imprezy.
Usiadłam na
jednej z ławek odchylając przy tym głowę do tyłu, spoglądając
na gwieździste niebo, tego właśnie mi było trzeba, chwili ciszy i
spokoju, czasu do pobycia samej ze sobą i swoimi myślami, które
teraz były skupione wokół jednej osoby... znów mu nie
powiedziałam... Ta myśl bardzo mnie frustrowała, a jeszcze
bardziej denerwowało mnie to że właśnie wtedy, gdyż zebrałam
się na odwagę i byłam pewna w 100% tego co chcę zrobić, go tak
po prostu nie ma...
A może powinnam
do niego zadzwonić... nie to nie ma sensu, to nie jest rozmowa na
telefon poza tym już późno, ale z drugiej strony jeżeli teraz
tego nie zrobię to jutro znowu mogę się rozmyślić, jak wiadomo-
kobieta zmienna jest … Wciąż biłam się z myślami, jednak po
dłuższej chwili rozważań sięgnęłam po torebkę, wygrzebałam z
niej telefon, następnie szybko wybrałam numer Gawryły.
Nie odbierał, w sumie to się nie dziwię, zważywszy na porę, dlatego też postanowiłam mu się nagrać na pocztę głosową.
Nie odbierał, w sumie to się nie dziwię, zważywszy na porę, dlatego też postanowiłam mu się nagrać na pocztę głosową.
-Hej Piotr,
przepraszam że tak późno, ale chciałam ci powiedzieć że...-
przez chwilę znów się zawahałam- zadzwoń do mnie i proszę cię,
musimy się spotkać to bardzo pilne.- po tych słowach zakończyłam
połączenie, mogę śmiało powiedzieć że nieco mi ulżyło, w
sumie nie powiedziałam mu tego co chciałam, ale sama świadomość
tego iż w końcu się przełamałam i zrobiłam pierwszy krok była
połową sukcesu. Zadowolona i dumna z siebie wstałam z ławki i w
niespiesznym tempie wróciłam pod szpital. Właśnie miałam wsiadać
do samochodu kiedy to usłyszałam dźwięk mojej komórki. W jednej
chwili wysypałam całą zawartość torebki w poszukiwaniu telefonu.
Czyżby Piotr odsłuchał moją wiadomość ?
Do Hany pewnie Olszewski ale wolałabym aby był to Piotr Czekam na next
OdpowiedzUsuńSUPER!!! Mam nadzieje, ze next szybko się pojawi, i ze to piotr dzwoni? Trzymam kciuki w sprawie pracy ;)
OdpowiedzUsuńA ja bym chciała żeby Hana już powiedziała Piotrowi o tej ciąży żeby akcja poszła do przodu :) czekam na next
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że to jednak Piotr :D czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję że to Piotr dzwoni i żeby trochę akcja poszła do przodu. Czekam na reakcję Piotra jak się dowie o ciąży Hany. Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńa mi się tak jakoś wydaję, że Piotruś tak szybko się nie dowie o błogosławionym stanie Hany,
czyżby tworzył swoje życie z Oliwią?!
Błagam o next :). Cudowne. Mam nadzieję, że Piotr się wkrótce dowie o dziecku
OdpowiedzUsuńNiech piotr sie dowie o dziecku w następnym Nextcie
OdpowiedzUsuńchciałabym żeby dzwonił Piotr :D ale jednak coś czuje że to nie on :/.... byłoby z pięknie :D czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńOpo świetne. Tylko trochę denerwują mnie wasze tłumaczenia. Kogo interesuje wasza praca i inne obowiązki? Wystarczy "Przepraszamy, że nie było nexta", i tyle. Nie piszcie opowiadań z waszego życia, bo naprawdę to jest niwpotrzebne.
OdpowiedzUsuńJeśli ci się nie podoba nikt nie każe ci czytać, albo jeśli to aż tak ci przeszkadza to weź sobie omiń to co piszą na początku, to aż takie trudne ? Nie sądzę !
Usuńja np wole wiedzieć dlaczego nie było nexta czy np. coś się stało czy po prostu nie chciało im się pisać.
Bosz... teraz to do wszystkiego się doczepią !!
Nie przejmujcie się tym dziewczyny, świetnie piszecie !! :*
Ile masz lat ? 12? Nie masz swojego życia? Aż tak bardzo interesuje cię życie innych ludzi? Ja wchodzę na tą stronę po to aby czytać opo. Jeżeli nie ma nexta, to widocznie dziewczyny miały powody, aby go nie napisać, ale nikt nie musi o nich wwidzieć.
Usuńsuper czekamy na nexta
OdpowiedzUsuńKofffam <3 Będzie dzisiaj next ?
OdpowiedzUsuń